Według mnie gdyby Mary Lenox nie znalazła klucza w ogrodzie to byłoby jej nudno i smutno. Mogłaby usłyszeć dźwięk Colina i pójść do niego a ten by zaczął krzyczeć i byłaby zamknięta w pokoju tak samo jak chłopiec. Też by dostała napadów i by czytała książki, nie wychodziłaby na dwór. Lecz pewnego dnia przyszedłby biały rycerz na koniu, którym okazał się Dick. Mary miałaby tak długie włosy, iż Kolin mógłby wejść po włosach do środka przez okno. Colinowi Mary od początku się podobała lecz gdy usłyszał dźwięk Mary gadającej z Dickiem Colin zawołał służące i kazał im zobaczyć kto tam jest. Gdy Colin poznał prawdę, że to jego najlepszy przyjaciel wszyscy zaczęli się śmiąc i nie chcieli już siedzieć w osobnych pokojach tylko razem. Lecz nagle przyleciała jakaś osa z dziwną złotą koroną na głowie Gdy Colin chciał ją zabić Mary i Dick krzyknęli:
- Nie zabijaj jej.
-I nagle zaczęła mówić do dzieci uratowaliście mnie Mary wypowiedz rzeczenie a je spełnię. Mary zażyczyła sobie mieć klucz do ogrodu i móc chodzić tam z przyjaciółmi.