W czasach, gdy mieliśmy jeszcze milicję, a nie policję, pewien milicjant
przyniósł do domu wykrywacz kłamstw, który na wypowiedziane kłamstwo
reagował dźwiękiem "Piiii!". W pewnym momencie do domu wbiega synek i
mówi:
- Dostałem dzisiaj piątkę z matematyki!
- Piiii! - reaguje wykrywacz.
- No i czego kłamiesz szczeniaku! - krzyczy oburzona matka - Ja dostawałam w szkole same piątki.
- Piiii!
- No niech będzie - czwórki.
- Piiii!
- No dobra - trójki.
- Piiii!
- No cicho już, przynosiłam same dwóje - odpowiada zrezygnowana matka.
A na to wyrywa się ojciec:
- A jak ja chodziłem do szkoły....
- Piiii!
Obrazek 2:
Pewnego dnia, gdy żona wyszła na chwile na balkon by zażyć świeżego powietrza mąż zaczął grać na pianinie.
- Co to ty grasz ? - Spytała żona.
- A czemu nie ? - Odpowiedział małżonek.
-Bo jak ja grałam to było zepsute i chciałam to oddać na gwarancje.
- A tak wczoraj ? Zapomniałem ci powiedzieć, że odłączyłem kabel z gniazdka, bo musiałem przestawić tą szafę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz